niedziela, 5 kwietnia 2009

Japońska zakładka


Udało mi się dzisiaj znaleźć trochę wolnego czasu dla
siebie, ale kiedy sprzątanie wymaga odkurzania i wyciągania na środek pokoju wszystkich poupychanych dotąd po kątach pudeł ze scrapowymi skarbami, należy się spodziewać, że nawet początkująca scraperka, a może ona w szczególności, nie będzie mogła się oprzeć, aby do owych pudeł nie zajrzeć, by zachwycić się po raz miliardowy posiadanymi drobiazgami.

Zajrzałam więc, poobmacywałam każdy mój skarb z osobna i postanowiłam zrobić przerwę w sprzątaniu - bałagan nie zając, nie ucieknie, a mnie na pewno przyda się odrobina odpoczynku i psychicznego relaksu. Jak pomyślałam, tak zrobiłam i chociaż w tej chwili dom wygląda o wiele gorzej niż przed porządkami, jestem z siebie bardzo zadowolona. Zakładka jest prawie gotowa, a ja jestem coraz bliższa skompletowania prezentu dla koleżanki.
Kolorystycznie różni się ona od Far Eastowej karteluchy, więc razem z notesikiem będę musiała zrobić nową karteczkę, ale wszystko mam już obmyślone niemal w najdrobniejszym szczególe i mam nadzieję, że w święta znajdę czas, żeby wszystko dokończyć... Zastanawiam się tylko, czy powinnam zrobić dziurkę na zawieszkę? Kusi mnie, żeby dodać ciemnoczerwony pomponik z muliny, ale z drugiej strony boję się, że brzydko rozbiję nit, a podwójnych nie posiadam, niestety...




PAPIERY :
* Prima Romantica Collection Lifetime # 601263,
* Dove of the East Japan Journey Shamisen JJP0703;
STEMPLE :
* Autumn Leaves Silhouette Blossoms,
* chiński tekst;
PUDER :
* Stampendous - Claret Opaque;
TUSZE :
* Cat's Eye - czarny (do wycieniowania brzegów),
* Staz On - Timber Brown.


2 komentarze:

ulkasan pisze...

śliczna zakładeczka, ja bym nic nie zmieniała :)

cyganicha pisze...

Toteż ja nic nie chcę zmienić, ale dodać i najbardziej pasuje mi ciemnoczerwony pomponik, żeby od razu było widać zakładkę, nawet jak zniknie w książce. Muszę tylko dokładnie przemyśleć sprawę z nitem/dziurką, aby później tego nie żałować :)